Ewa Goral

Let It Grow

 W związku z zaistniałą sytuacją epidemiologiczną, będziemy Państwa informować na bieżąco o nowych terminach wystawy Ewy Goral „Let It Grow”. Wkrótce na stronie galerii będzie można obejrzeć wystawę on line, nie wychodząc z domu. Czekamy na lepszy czas żebyście jednak mogli ją Państwo obejrzeć osobiście i spotkać się z artystką.

Patrząc na obrazy Ewy Goral chciałoby się krzyknąć Let it Grow! Zmęczeni długą zimą, mając w perspektywie rychłe nadejście wiosny, bardziej niż zwykle spragnieni jesteśmy zieloności. Z niecierpliwością oczekujemy pierwszych znaków budzącej się do życia przyrody. Niech więc rośnie! Tam gdzie żyją rośliny, może żyć też człowiek. Nasza natura i egzystencja jest w zasadzie nierozerwalnie związana ze światem roślin. Malarstwo Ewy Goral to swoista afirmacja świata przyrody, a w zasadzie tej jego części klasyfikowanej jako botanika. To feeria organicznych kształtów i jaskrawych kolorów, to swoista horror vacui, w którym gatunki przenikają się i tłoczą tworząc przedstawienia niemal abstrakcyjne. Rośliny malowane przez Goral są wyrwane ze swojego naturalnego kontekstu, tworzą ornament lub wzór, zyskując tym samym nową jakość estetyczna.
Nowe prace artystki są już nieco bardziej syntetyczne, kompozycje roślinne zdają się lewitować w powietrzu, zawieszone gdzieś w niebycie, a może w kosmosie. Przypomina to  prace japońskiego artysty, florysty Makoto Azuma, które swoje kompozycje kwiatowe dosłownie wysyłał w kosmos. Z tradycji japońskiej pochodzi również Ikebana czyli tradycja układania kwiatów. W ikebanie bukiet żyje i łączy w sobie elementy natury oraz człowieka, przy czym łączy się również z filozofią bliskości człowieka z naturą. Najnowsze prace artystki nawiązują do tych kompozycji, do ich prostoty i ideologii.
Część prac prezentowanych na wystawie inspirowanych jest kosmicznym wymiarem życia i rolą światła. Trudno jest wskazać źródło rozbłysków, które rozpraszają się niczym wybuch lub koncentrują w pojedynczą wiązkę przecinając kompozycje obrazu. Mogą być efektem wielkiego wybuchu, który będzie zapowiedzią końca , jednak światło jako część życiodajnego procesu fotosyntezy kojarzy się bardziej z początkiem i odrodzeniem.
Tytułowe „Let it Grow” jest nie tylko krzykiem tęsknoty za wiosenną zielonością, odrodzeniem i rozkwitem natury, ale również pewnym manifestem ekologicznym, który w obecnej sytuacji kryzysu klimatycznego nabiera całkiem nowego znaczenia.

Wystawie towarzyszyć będą roślinne aranżacje w wykonaniu Małej Szklarni.

 W galerii powitamy wiosnę tydzień wcześniej! Zapraszam.

Ida Smakosz-Hankiewicz